niedziela, 25 grudnia 2011

Outsider

Bycie na uboczu niekoniecznie świadczy o naszym stanie psychicznym, niekoniecznie też pokazuje kim na prawdę jesteśmy. Outsiderzy nie są kreowani przez świat i własne chore jazdy molestujące umysł, są kreowani przez ludzi, którzy nas otaczają. Pijawki systemowe, czyli tak zwane błędy w równaniu mają ogromną siłę, choć ich siła jest tylko podświadoma potrafi wjechać ciężkim uzbrojonym czołgiem prosto w naszą głowę. Nawet najprostsze słowa potrafią wpaść na tor impulsów biegnących prosto do naszego mózgu by tam zagnieździć się jak pierdolony wirus odbierając nam nasz piękny koloryt. Aspołeczność, alienacja czy też stany lękowe są powiązane z ów wcześniej wspomnianym tematem, są jego jednym z głównych szczebli podtrzymujących całą konstrukcje. Co śmieszne, wystarczy pozbyć się jednego z nich , a znajdziemy wyjście z naszych problemów, nastąpi odwrotność jak w fotografii, tyle że nasze zdjęcie w tym momencie jest już po tym zabiegu, a my po prostu musimy sprawić by wróciło do dawnej postaci by móc manewrować kontrastami zostawiając ciemność i kolory w spokoju. Strach przed ludźmi nie jest czymś nowym, wielu z nas odczuwa ten lęk, przeważnie jest on niezauważalny, ale zawsze gdzieś głęboko się tli. U jednych jest on potężny ze względu na strach przed akceptacją, brak wspólnych tematów, a nawet nasz wygląda. Ludzie zamknięci mają problemy z samooceną, jest to normalne i każdemu znane, ale nie wszyscy to pojmują w swoich małych główkach. Oni nie potrzebują pomocy, potrzebują tylko nakierowania, pokazania, że świat choć osnuty szarą barwą jest piękny, że mamy w nim tak ogromne możliwości, których nie mogli pojąć nawet uczeni w oświeceniu. Poboczni, czyli Ci z boku moją zupełnie inny tok myślenia niż przeciętny człowiek, jednak że prawie każdy z nich boi się mówić o tym. Typowym przykładem jestem ja sam ( treść ) zapisuje własne myśli, które w 99% nie mają sensu, a i tak to robię, bo alter ego tego potrzebuje. Mają zasady, które tak na prawdę są tylko wymysłem. Outsiderzy nie mają reguł, po prostu żyją walcząc z brudem ulic. Nie chcą ingerować w czyjeś życie, nie lubią przebywać w otoczeniu fałszywych spojrzeń, które przeszywają ich na wylot. Brak weny.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz